Piątek, 2 października 2015
Krakowskie ścieżki
W końcu cel tego sezonu został osiągnięty trafiłem idealną pogodę na ten wyjazd ,wylogowałem się z codzienności na poczet
superowej wycieczki ,dystans to w tej chwili maximum moich możliwości biorąc pod uwagę końcówkę sezonu wykorzystałem
warunki pogodowe i fizyczne na MAX. Pierwszą na celowniku obrałem Pieskową Skałę gdzie niejaki Herr cooles pozostawił zbyt ciężkie
narzędzia w tym wypadku maczugę w tle zameczek.

A tutaj operator Meridy:

Później dolina Prądnika pokierowała Mnie do Ojcowa aż pogoniłem ją całą i wylądowałem na Krakowskim rynku
tam sfociłem selfffi z miejscową popularną architekturą i postanowiłem odnaleść ścieżkę do domu

Tutaj jeszcze zaczarowana dorożka zaczarowany dorożkarz (no akurat jakaś facetka ale niech tam będzie) i pewnie zaczarowany koń no dobra pół konia:

W tym miejscu zasiadam wygodnie łapię manetki jak furman lejce i zapiepszam do Żarek łapiąc kierunek Wolbrom
na bazie jestem 18:40 przejeżdżając Mirowskim Gościńcem jakby mi Jury było mało ponieważ cały Jaworznik jest dziś
zfrezowany.
- DST 206.57km
- Czas 08:51
- VAVG 23.34km/h
- VMAX 58.40km/h
- Sprzęt MERIDA Road Race 880-16
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No i piękna wycieczka na koniec sezonu z konkretnym przebiegiem! Pieskowa Skała jesienią, jeszcze z kokpitu roweru - marzenie! Pozdr.
jedi23 - 08:58 sobota, 3 października 2015 | linkuj
Komentuj